Marc-Antoine Coulon – ilustrator mody. O modzie, włoskich marzeniach, odwadze i Paryżu.

Wywiad z francuskim ilustratorem mody Marc-Antoine Coulon. O modzie, włoskich marzeniach, odwadze i Paryżu.

Paryżanin. Artysta ilustrator. Ołówek miał w dłoni niemal od zawsze. Zafascynowany sztuką, modą i dizajnem. Pracował dla wytwórni płyt we Francji i we Włoszech, tworzył plakaty kinowe i teatralne. Swoje prace wystawiał w Muzeum Christiana Diora w Graville i Muzeum Mody w Atlancie. Ostatnio stworzył plakaty do komedii muzycznej Jeana Paul Gauthier. 

Marc-Antoine Coulon, bo o nim mowa, jest uznawany za jednego z największych ilustratorów mody. Jego talent bardzo szybko doceniły największe domy mody  oraz prasa francuska i międzynarodowa. Ilustracje autorstwa Marca-Antoine regularnie publikowane są w największych magazynach modowych i lifestylowych – Vogue, Madame Figaro, Harper’s Bazaar, Vanity Fair, Elle, l’Officiel de la Mode i inStyle.

Wypracowany przez niego unikatowy styl charakteryzuje się nieprzeciętną elegancją, precyzyjną kreską oraz idealnym wyczuciem koloru. Doskonale wie, jak nadać swoim ilustracjom głębi, uchwycić spojrzenie, osobowość, wydobyć z nich piękno.

 

 

Marc-Antoine Coulon

Marc-Antoine ilustrator mody, którego prace wprowadzają do naszej rzeczywistości coś więcej niż odrobinę piękna – powiew francuskiego szyku.

Pozwól, że na początku przeniesiemy się do Twojego dzieciństwa. Czy pamiętasz moment, kiedy zdałeś sobie sprawę, że masz ogromny talent?

Nigdy nie zdałem sobie z tego sprawy!!!! I nigdy nie potrafiłbym myśleć o sobie w taki sposób. Nie sądzę, żeby w moim życiu był jakiś punkt zwrotny, jakiś szczególny moment….Pamiętam, jak mając około 2 lat, waham się przy wyborze dwóch odcieni błękitu w kuchni mojej mamy. Zawsze czułem ogromną potrzebę tworzenia obrazów, nie mogłem bez tego życia.

 

Marc Antoine-Coulon

Czy spotkałeś kogoś, kto dostrzegł Twój talent i odpowiednio nim pokierował?

Zawsze wierzyłem w siebie. A będąc dzieckiem nawet za bardzo! (śmiech) Nie miałem wątpliwości, byłem pewny, że kiedyś zostanę sławnym, międzynarodowym  ilustratorem …. Wiesz, dzieci są czasem szalone……

Jak wyglądały Twoje pierwsze ilustracje?

Jako dziecko miałem obsesję na punkcie francuskich piosenkarek, które oglądałem w telewizji. Wiąże się z tym dość zabawna historia. Miałem może cztery lata, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem jedną z nich i momentalnie się w niej zakochałem. Pomyślałem wtedy, że będzie ona najpiękniejszą kobietą na świecie. Dwadzieścia lat później zaprzyjaźniliśmy się i zostałem jej osobistym ilustratorem, nawet wakacje spędzam u niej w domu. Była to obustronna miłość od pierwszego wejrzenia.

 

 

Marc-Antoine Coulon

 

Czy myślisz, że dobry gust kształtuje się od najmłodszych lat? 

Myślę, że na to pytanie można odpowiedzieć w dwojaki sposób, choć nie jestem pewny, czy mam rację. Dobry  gust można wypracować. W tym celu człowiek musi zobaczyć wiele pięknych i eleganckich rzeczy, aczkolwiek to coś trzeba mieć od samego początku.

A zatem wyczucia piękna nie można tak łatwo wyćwiczyć….

Jeden z moich dziadków, którego zresztą bardzo kochałem, niech spoczywa w pokoju, póki ja tam nie dotrę, miał bardzo zły gust. Zawsze wybierał najbrzydszą opcję z możliwych. Przez całe życie nigdy nie wyrobił sobie dobrego gustu, ale mimo to był szczęśliwy, taki jaki był. Ważne jest, by znać swoje miejsce we wszechświecie. Jeśli należysz do branży mody luksusowej, wtedy z pewnością musisz pracować nad swoim  poczuciem estetyki. Jednak są też zawody, które zupełnie nie wymagają wyrafinowanego gustu.

Francuski styl ma w sobie coś przyciągającego…..

To jest kwestia podejścia! Ines de la Fressange powiedziała kiedyś, ,,nie martw się o swój styl, masz go. Spróbuj poszukać starych rzeczy w swojej szafie, połącz je z nowymi dodatkami, torebką, szalem lub butami. Na pewno stworzysz fajną stylizację”.  Paryżanki nie muszą  mieć w szafie ubrań z najnowszych kolekcji. Wiedzą, jak łączyć vintage z nowoczesnością. Noszą różne rzeczy bez wyglądania śmiesznie! Tak samo jest w Rzymie. Wszyscy są bardzo eleganccy bez specjalnego starania się. Paryżanin nie ubierze się tak jak rzymianin, i odwrotnie. Wyglądaliby śmiesznie. I jeszcze raz wracamy do tego, że każdy ma swoje miejsce na tym świecie. Jeśli urodziłeś się i wychowałeś w Rzymie, ubierasz się jak rzymianin, natomiast w Paryżu taki styl wyglądałby śmiesznie….

 

 

Marc-Antoine Coulon

Czy w Twojej rodzinie byli jacyś artyści? 

Mnóstwo artystów! Dlatego też moi rodzice nigdy nie traktowali mnie poważnie! Moja pasja nie była czymś oryginalnym. ,,O, świetnie jesteś artystą, my też!”.  Moja matka rysowała, dziadek rzeźbił i malował, babcia malowała szalone porterty, które wystawiane były w Luwrze, tak więc mój talent nie był niczym nadzywczajnym!

Za to Twoja sztuka jest nadzwyczajna! 

Kiedy pochodzisz z takiej rodziny musisz odważyć się, uczynić z tego talentu swój zawód.  Trzeba być zdeterminowanym, aby uprawiać sztukę na pełny etat. Myślę, że nie chodzi tylko o talent, ponieważ w mojej rodzinie było całkiem sporo uzdolnionych osób. Mój brat również pięknie rysuje, ale tu chodzi o coś więcej, odwagę i pewnego rodzaju młodzieńcze szaleństwo. „Będę rysował portrety, a ludzie mi za nie zapłacą.” Szalona odwaga! Kiedy jesteś dorosły, chcesz mieć pracę, która zapewnia Ci pieniądze i poczucie bezpieczeństwa. Bycie artystą nie ma z tym nic wspólnego, nigdy nie  możesz nic planować. Niepewność jest zawsze obecna. I dzięki Bogu, że ona jest!  Bo jest ona częścią tego procesu, a poza tym pozwala Ci na pewną świeżość, odnowę Twoich inspiracji, jest dobrą motywacją.

Niepewność i frustracja są dobrą motywacją, znakomitą inspiracją i impulsem do kontynuowania…

Ilustrator mody z Paryża – Marc-Antoine Coulon

 

Marc-Antoine Coulon

 

Paryż – stolica mody i sztuki. Ludzie z całego świata przyjeżdżają tu szukać inspiracji. Dokąd Ty wyjeżdżasz, aby naładować baterie, zaczerpnąć powietrza?

Zdecydowanie Włochy!  Moja babcia była Włoszką, tak więc płynie we mnie włoska krew. Moje marzenia są wloskie, a moje życie jest francuskie, zdecydowanie francuskie. Lubię myśleć o sobie, że jestem zrównoważoną mieszanką tych dwóch środziemnomorskich wpływów.  Do Włoch jeżdżę nie tylko po inspiracje, ale także żeby się dobrze ubrać.

Jesteś bardzo elegancki! Czy ubiór według Ciebie ma znaczenie?

Nie żyjemy na odludnej wyspie! Aby okazać szacunek ludziom spotykanym każdego dnia na ulicy, jesteśmy zobowiązani starać się wyglądać jak najlepiej, pokazać siebie z jak najlepszej strony. Kultura nas zobowiązuje, krótko mówiąc grzecznie jest być eleganckim. Poza tym to jak się nosimy, wiele o nas mówi! Prymitywne plemiona nosiły tatuaże, aby w ten sposób się wyrazić, wysłać komunikat. Nasz styl odkrywa w jakimś stopniu naszą osobowość…

Świetnie ubrane kobiety to…

Ines de la FRessange, kocham ją pod każdym względem; Françoise Hardy, to co nosiła w latach 60 jest nadal modne; Jane Birkin, ikona stylu, nigdy nie wyjdzie z mody.

 

Często chodzisz na pokazy mody, jak to wygląda od strony ilustratora?

Podczas Paryskiego Tygodnia Mody czuję się jakbym brał udział w Igrzyskach Olimpijskich. Muszę być wszędzie w tym samym czasie. Na pokazach robię zdjęcia, na podstawie których wieczorem, wykonuję ilustracje modowe. Pod koniec tygodnia mody jestem wyczerpany! A w ciągu 3 dni muszę wykonać około 50 rysunków. Wyłączam się kompletnie z życia! Maluję dzień i noc.

 

Jak określiłbyś swój  styl?

O mój Boże, gdybym tylko to wiedział! Nie potrafię tego opisać, ale mogę powiedzieć, jaki chciałbym, żeby był! Zawsze jest wielka przepaść pomiędzy perfekcyjnym stylem i tym co twoje niezdarne ręce potrafią osiągnąć. Jeśli doszedłbym do tego perfekcyjnego stylu, o którym mówię, przestałbym malować, ponieważ byłbym spełniony. A nie jestem i pracuję bardzo, bardzo ciężko, aby być coraz mniej i mniej sfrustrowanym.

Chcę, by moje portrety były płynne, miękkie, tętniące życiem, chcę by spod mojego pędzla wychodziły obrazy, portrety, ilustracje tętniące życiem, lekkie, płynne plamy i kreski. Chcę zostawić przestrzeń dla moich widzów, aby wypełnili ją swoją wyobraźnią i fantazją. Maluję nie tylko postaci, ale także ciszę. Staram się słuchać moich obrazów i słuchać moich modeli.

Idealny dzień w Paryżu?

Słoneczny wiosenny dzień! Spacer lewym brzegiem Sekwany! Wśród bukinistów! Przeglądając stare książki, gazety…. szukając dziwnych rzeczy. Uwielbiam marnować czas spacerując….Śniadanie w jednej z typowo paryskich kawiarni Cafe Blanc w pobliżu Palais Royal, kocham to miejsce.  Lunch w ukrytej, nikomu nieznanej uliczce włoskiej restauracji L’isolotto. Kiedy chcę się zrelaksować spaceruję w okolicach Opery Garnier lub bulwarem Saint Germain. Wystawy w Orsay lub Musée des Arts Décoratifs. Kocham te miejsca. A na kolację do Aux Prés, najlepsze jedzenie w przepięknej scenerii.

 

Gdzie będziesz za 10 lat? Kim będziesz? 

Jest tyle rzeczy, które chciałbym osiągnąć! W moim notesie zapisuję swoje cele i marzenia, ale muszę być bardzo uważny, bo wszystko, co do tej pory zapisałem, spełniło się!

Za 10 lat chciałbym być wolny i to nie jest mały cel!  Chciałbym móc wybierać, co będę robić i jak to będę robić.  Chcę być tam, gdzie jest słońce.

 

 

Marc-Antoine Coulon

 

Ps: podczas rozmowy zapytałam Marc’a-Antoine, czy nie zgodziłby się czegoś dla nas narysować! Oprócz wywiadu została jeszcze taka oto pamiątka!

Marc-Antoine Coulon

Marc-Antoine Coulon jest na Instagramie !!!

komentarze 2
  1. Nie znałam ( no bo i skąd?) Marc-Antoine Coulon ale dzięki wywiadowi, jak zawsze suptelnemu i wyważonemu- polubiłam człowieka ❤ nie mogło być inaczej on też kocha „mój” Paryż ❤ a jeżeli chodzi o ubiór o którym jest mowa w części wywiadu to myślę, że nie sztuka się dobrze/Ładnie ubrać mając pieniądze sztuką jest ubrać się z gustem nie mając pieniędzy

    1. Artystę odkryłam dzięki koleżance jakieś dwa lata temu! Bardzo miły i wyjątkowo skromny człowiek! A z tym ubiorem, zgdzam się w 100%!

Dodaj komentarz