WYWIAD Z BARBARĄ PASEK, CZYLI PARYŻ NA MILION SPOSOBÓW.
Barbara Pasek – dziennikarka TVN, prezenterka TV, blogerka, life coach.
W tym roku Barbara Pasek po ulicach Paryża spaceruje wyjątkowo często! Tym razem przyjechała na wernisaż wystawy Mariusza Kluz ,,Face à Face”, a przy okazji spotkała się z nami, żeby porozmawiać o Paryżu.
Kobieta, która od lat konsekwentnie kroczy swoją drogą nie oglądając się do tyłu. W hotelowym pokoju z widokiem na Montmartre sączy szampana i opowiada o tym, dlaczego w życiu chodzi o błysk w oku i zachwyt drobnymi rzeczami.
BARBARA PASEK I JEJ ROMANS Z PARYŻEM
Jak wyglądały początki Twojego romansu z Paryżem?
Przyjechałam do Francji 10 lat temu na studia. Mieszkałam wtedy na południu w Montpellier. Mój pierwszy pobyt w stolicy był typowo studencki i zgodny z zasadą ,,jak najtańszym sposobem zobaczyć jak najwięcej.” Gościłam u przyjaciół, liczyłam każdy grosz i obskakiwałam wszystkie paryskie atrakcje. Z tego pobytu, oprócz muzeów i galerii, zapamiętałam wyprawy w poszukiwaniu ciuchów vintage. Śmieszne w tym jest to, że mając bardzo duże ograniczenia finansowe, udało mi się zobaczyć Paryż z każdej strony!
A jakie wrażenie zrobili na Tobie Francuzi uważający Paryż za centrum świata!
Na początku mojego pobytu byłam przerażona! Bardzo mało mówiłam po francusku i każda moja próba mówienia w tym języku kończyła się na tym, że w ogóle nie chcieli się ze mną komunikować! Dodatkowo na południu jest dużo trudniej, jeśli chodzi o posługiwanie się językiem angielskim! Efektem tego była niesamowita bariera językowa, w której przełamaniu Francuzi mi raczej nie pomagali! Z czasem nabierałam coraz większej wprawy w mówieniu po francusku i od razu żyło się milej!
Paryż to nie Nowy Jork, gdzie ludzie na ulicy uśmiechają się do siebie i zupełnie niezobowiązująco nawiązują kontakt! Jak taka pozytywna i uśmiechnięta osoba jak Ty, odnajduje się w Paryżu, wśród raczej zamkniętych w sobie paryżan…
Wychodzę z założenia, że jak wysyłasz dobrą energię to ona do Ciebie wraca, czyli trzeba zacząć od siebie!
W tym roku bywasz w Paryżu wyjątkowo często.
Rzeczywiście, to był bardzo aktywny paryski rok – byłam tu trzy razy i mam poczucie, że widziałam trzy różne miasta. Każdy z tych pobytów był zupełnie inny. Kiedy przyjeżdżam zawodowo, oprócz obowiązków, mogę liczyć na super atrakcje, jak na przykład rejsy po Sekwanie z pięknymi widokami. Natomiast przyjeżdżając prywatnie lubię zatrzymać się w klimatycznym hotelu na Le Marais i wtopić się w paryski tłum, aby poczuć miejscowy styl życia! Tym razem mieszkamy w pokoju z widokiem na Montmartre i niczego więcej mi do szczęścia nie potrzeba! Jest wspaniale! Nawet załapaliśmy się na festiwal wina!
Aż trudno uwierzyć, że kilka kroków od Bazyliki Sacré-Cœur znajdują się najstarsze winnice w Paryżu!
Idealny scenariusz Twojego pobytu w Paryżu?
(Śmiech) Jestem typem człowieka, który spędza czas dokładnie tak, jak chce, więc mogę powiedzieć, że każdy mój wyjazd jest realizacją moich planów! Każdy wolny dzień wykorzystuję na 100%! Od samego rana w pokoju z pięknym widokiem na panoramę Paryża śniadanie koniecznie z szampanem i croissantami – typowo po parysku! Potem muzea, spacery ulicami, wizyty w przypadkowych galeriach, buszowanie w vintage storach! Wieczorem super kolacja! Zawsze z tygodniowym wyprzedzeniem rezerwuję stolik w skrupulatnie wyszukanym miejscu! Moim nowym odkryciem jest restauracja La boite aux lettres, nie tylko pyszna kuchnia, ale też super ceny!
Lubię też pobyć plenerowo, więc z przyjemnością piknikuję nad Sekwaną.
Jeśli chodzi o kuchnię francuską, jakie są Twoje ulubione dania?
Wypieki, ciastka, ciasteczka, tarty, eklery…..Uwielbiam słodkości! Mogę się kąpać w croissantach! (śmiech)
WYWIAD Z BARBARĄ PASEK
Spoglądając na Ciebie od razu wiadomo, że lubisz modę. Co Ci się podoba we francuskim stylu?
Francuzi noszą rzeczy bardzo dobrej jakości – perfekcyjnie skrojona marynarka, markowy sweter, eleganckie buty. Na ulicach widać casualowe stylizacje tworzone przez wysokiej jakości ubrania! I to mi się bardzo podoba!
Można powiedzieć, że czujesz się tu dobrze!?
Bardzo dobrze. Paryż widziałam na milion sposobów, w zupełnie odmiennych odsłonach i za każdym razem niezmiennie wzbudza we mnie zachwyt! Inaczej widzi się miasto mając tu przyjaciół, którzy wiele rzeczy mogą podpowiedzieć, pokazać, ugościć – mam takich przyjaciół! I dzięki temu Paryż jest dla mnie również takim bardzo rodzinnym miejscem. Dzięki temu można lokalsowo spędzić czas. Wczoraj byłam na wernisażu mojego przyjaciela, który wystawiał swoje wspaniałe dzieła, i co ciekawe, jeden z obrazów był inspirowany moją osobą, właściwie to był mój portret. Zrobił mi tym olbrzymią niespodziankę i poczułam się w Paryżu jak w domu!
Przywozisz coś szczególnego do Warszawy z Paryża?
Z każdej podróży, która wniosła do mojego życia ważne przemyślenie przywożę kubki, z których później piję rano kawę. Każdy kubek ma znaczenie! Tym razem przywiozłam kubek z Małym Księciem, aby pamiętać jak ważne jest pielęgnowanie w sobie beztroskiego dziecka. Taki właśnie – lekki, beztroski i pełen magii był mój ostatni pobyt.
Po powrocie rzucasz się w wir pracy.
Pracuję teraz w ,,Dzień dobry TVN” – przygotowuję reportaże, natomiast w piątki pojawiam się na żywo w studio. Oprócz telewizji spełniam się też jako life coach pracując z ludźmi nad ich rozwojem osobistym. Pomagam w realizacji ich celów i poszukiwaniu ich głosu wewnętrznego. W dzisiejszym szalonym świecie wiele osób potrzebuje wsparcia i pokierowania w drodze do zawodowego i osobistego spełnienia. Moją wielką pasją jest prowadzenie bloga i motywowanie moich czytelników do realizacji swoich celów i marzeń. Tak po cichu mówiąc moim największym zawodowym i osobistym marzeniem jest napisanie książki, która powoli już się pisze……Żeby było śmieszniej moja książka zaczyna się od czegoś bardzo związanego z Paryżem….
A mianowicie?
Nie chcę wszystkiego zdradzać, ale nawiązuję w niej do obrazu Édouarda Maneta ,,Bar w Folies-Bergere”, który po raz pierwszy zobaczyłam właśnie w Paryżu. Uderzył mnie obraz barmanki ze znanym na całym świecie pustym spojrzeniem. Moją książkę zaczynam od tego, że to co mamy najcenniejsze, to błysk w oku, kiedy jesteśmy szczęśliwi. I o tym jak ważne jest to, żeby ten błysk starać się odzyskać. Ta barmanka była bardzo ważnym elementem w podsumowaniu mojego przemyślenia.
Z błyskiem ciekawości w oku czekamy na dalsze losy Barbary Pasek i jej książkę!
Maja super
Nie wiedzialam ze Pani Basia tak kocha Paryz❤️
Kocha i dlatego tak często tu wraca! Buziaki!
Dziękuję <3
Merci et à bientôt à Paris:)
Uwielbiam energię Basi! Pozdrawiam Was ciepło :-)!
A ma jej sporo!!!! Pozdrawiamy!
Jak zawsze super wywiad! Ja miłośniczka Paryża dokładnie rozumiem ludzi, którzy są w tym mieście zakochani. Z wywiadu dowiedziałam się że Barbara P. między innymi zajmuje się life coachingiem a to mi jest aktualnie bardzo potrzebne więc szukam jej bloga Pozdrawiam
Barbara ma moc, tak jak jej blog! Pozdrawiamy!